2011/06/11

"Niebo złote ci otworzę..."

Raz jeszcze Baczyński. Pod względem ilości omawianych wierszy stawiam go zatem na równi z Mickiewiczem. Ale mój stosunek do tych poetów nie jest jednakowy. Mickiewicza podziwiam i szanuję, a Baczyńskiego uwielbiam.
Na wiersz rozpoczynający się od słów: "Niebo złote ci otworzę" zwróciłam uwagę, gdy usłyszałam go w spektaklu telewizyjnym przygotowanym z okazji rocznicy Powstania Warszawskiego. Wtedy to zachwycił mnie ten utwór.
Tematyka drugiej wojny światowej zawsze mnie interesowała. Byłam przerażona okrucieństwem oprawców, a jednocześnie zachwycona odwagą walczących. Kiedy jeszcze na tle bitew pojawiał się wątek miłosny, nie wypuszczałam książki z rąk.
U Baczyńskiego miłość splata się ze śmiercią. Trudny czas uniemożliwia zwyczajny związek kochających się ludzi. Poeta zastanawia się też w wielu swoich tekstach, jak doświadczenia wojenne wpływają na twórcę. Jak wymazać obraz wszechobecnej śmierci i pisać o pięknie przyrody? Jest to w ogóle możliwe? Można w tym miejscu postawić też pytanie o rolę i sens sztuki w obliczu cierpienia. Temat uniwersalny. Chyba mimo wszystko nie można rezygnować z działalności artystycznej, jeśli tylko istnieje taka możliwość, bowiem, moim zdaniem, sztuka ma moc terapeutyczną i ocalającą.

Brak komentarzy: