2013/06/30

Lucy Maud Montgomery "Błękitny Zamek"


Zaczęłam czerwiec kobieco i tak też go zakończę. Tym razem sięgnęłam po książkę, która zamieszkała u mnie dawno, dawno temu i do tej pory przekładana była z półki na półkę. Wreszcie nadszedł moment odpowiedni na wizytę w Błękitnym Zamku.
Bohaterką powieści jest niezbyt ładna stara panna. Jej rodzina traci już nadzieję, na wydanie jej za mąż. Dziewczyna staje się obiektem kpin, bo przecież najlepsze wyjście dla kobiety to wyjście za mąż. Joanna wysłuchiwała cierpliwie wszystkich uwag aż do czasu, gdy dowiedziała się, że jest śmiertelnie chora. Do tej pory była uwięziona przez strach, konwenanse i rodzinne zwyczaje. Bała się wszystkiego oprócz śmierci. Wizyta u lekarza zmieniła wszystko. Wiadomość o chorobie nie sprawiła, że Joanna pogrążyła się w rozpaczy. Przeciwnie - ujawniła siłę dziewczyny, jej odwagę i wewnętrzne piękno. Przedtem Joanna była przekonana, że "należy do tej kategorii ludzi, których życie stale omija" (Lucy Maud Montgomery, Błękitny Zamek, Warszawa 1988, s. 15). Świadomość, że pozostał jej tylko rok, wyzwoliła ją i zmotywowała do walki o siebie, o to, by czas, który jej pozostał, był wspaniały i pełen szczęścia.
Książka Lucy Maud Montgomery stanowi pochwałę marzeń. Ich symbolem staje się tytułowy Błękitny Zamek, w którym pragnęła zamieszkać Joanna. Historia bohaterki pokazuje, że zawsze warto pamiętać o tym, co jest dla nas najważniejsze. Nie musimy spełniać niczyich oczekiwań. Powinniśmy natomiast spełniać własne marzenia.

Brak komentarzy: