2007/02/22

Opowieść o Przekorku

Dawno, dawno temu, kiedy nie marzono nawet o internecie, samolotach czy telefonach komórkowych, ludzie żyli sobie spokojnie w zgodzie z zasadami, które spisali w Wielkiej Księdze. Wszyscy ubierali się podobnie, zachowywali tak, jak nakazywały normy obyczajowe, mówili tylko to, co "wypada". W maleńkim miasteczku narodził się wtedy Przekorek. Długo i on przestrzegał zasad zapisanych w Wielkiej Księdze, ale pewnego dnia pomyślał sobie: "Dlaczego 'tak' zawsze znaczy 'tak', a 'nie' - 'nie'? Dlaczego ktoś ustalił, że to czy tamto jest dobre? Czy tak jest naprawdę?" Postanowił pozmieniać istniejące zasady i robił wszystko na przekór. Nie nosił najmodniejszych ubrań, mówił wszystko, co myśli i zachowywał się inaczej, niż wszyscy. Uznawano go za dziwaka czy szaleńca i nie przejmowano się nim. Ale Przekorek miał wielki dar przekonywania. Niektórzy pod wpływem jego podszeptów powoli zaczęli zmieniać swoje zachowania. Ponieważ jednak Przekorek nie mógł dotrzeć do wszystkich, zasięg tych zmian był niewielki. Ale nasz mały bohater i na to znalazł sposób. Pomyślał: "Gdybym tak mógł zamieszkać w głowie każdego człowieka! Wtedy dopiero byłaby zabawa!" Nieoczekiwanie życzenie Przekorka się spełniło. Stał się niewidzialnym duszkiem i zamieszkał w każdym z nas. To straszny śpioch, dlatego może bardzo długo się nie odzywać i nawet niekiedy o nim zapominamy. Ale gdy się obudzi, słyszymy jego podszepty i przypominamy sobie, że istnieje.
Dawno już nie słyszałam swojego Przekorka, ale obudził się we mnie dziś, kiedy usłyszałam po zmianie specjalności: "Podjęła pani słuszną decyzję". Duszek szeptał: "Słuszną, bo po waszej myśli?"
Witam Trzeciego Czytacza :)

Brak komentarzy: