2012/04/30

Beata Pawlikowska "Blondynka na Kubie"


Jestem rozczarowana. Bardzo lubię słuchać Beaty Pawlikowskiej. Uwielbiam, kiedy opowiada o egzotycznych krajach, o przygodach, kiedy zachęca do podróżowania. Zaraża mnie optymizmem i pasją. Mam ochotę spakować się i wyjechać gdzieś daleko. Najlepiej natychmiast! Z książką jest nieco inaczej.
Podróż na Kubę zaczyna się bardzo dobrze. Oglądamy kraj oczami zwykłego turysty. Dzięki temu zyskujemy praktyczne informacje dotyczące pobytu na tej niezwykłej wyspie. Dowiadujemy się na przykład, jakie środki transportu dostępne są dla przyjezdnych. Zwiedzamy później Kubę razem z Beatą Pawlikowską i... nie jest już tak dobrze. To nie zwykła wycieczka. Znajdujemy się bowiem "na tropach prawdy Ernesta Che Guevary". Autorka wędruje po wyspie i próbuje poznać słynnego rewolucjonistę, zrozumieć motywy jego postępowania. Prezentuje portret Che utkany głównie z domysłów. Odkrycie prawdy o człowieku to zadanie tyleż ambitne, co karkołomne. Pełna wiedza o kimś nie jest możliwa do zdobycia. Próbować jednak warto.
Zabrakło mi w tej opowieści iskierki, pasji, którą znajduję często w wypowiedziach Beaty Pawlikowskiej. Może zdecyduję się jeszcze kiedyś na książkową podróż z Blondynką, ale na razie wolę posłuchać podróżniczki.

Brak komentarzy: